Jakbym miał wybrać pytanie, które obecnie klienci najczęściej mi zadają to nr jeden przypadłoby pytaniu:
„Czy fotowoltaika na nowych zasadach wciąż się opłaca? Też je sobie zadawałem. W końcu to moja praca. Odpowiedź jednak nie jest taka prosta. Jeśli miałbym to zrobić w jednym zdaniu, stwierdziłbym tak: Jeśli dobrze to wszystko zorganizujemy to tak, wciąż się opłaca. Jeśli jednak podejdziemy do tematu bez przemyślenia, na łapu capu, to niekończenie.
Zacznijmy może od początku. Zacznę od wyjaśnienia o co chodziło w starych zasadach?
Osoby, które zamontowały instalacje fotwoltaiczną przed 1 kwietnia 2022 roku rozliczają się z wyprodukowanej energii na zasadach upustów. Wysyłając całą wyprodukowaną energię do sieci, prosumenci mogli odebrać jej 80% równowartość.
Część z wytwarzanej energii jest wykorzystywana przez dom na bieżące potrzeby, jest to tzw. autokonsumpcja. Czym większy jej poziom, tym lepiej dla prosumentów ponieważ bieżące zużycie nie podlega 20% prowizji pobieranej przez operatora.
O ile autokonsumpcja była ważna w przypadku prosumentów rozliczających się na starych zasadach, o tyle będzie ona kluczowe znaczenie w przypadku nowych instalacji.
Poziom autokonsumpcji możemy zwiększyć na kilka sposobów. Wymienię kilka najważniejszych:
- grzanie bojlera
- pranie oraz suszenie ubrań
- klimatyzator
- zmywarka
- ładowanie urządzeń na baterie/akumulatory
- kopanie kryptowalut
Autokonsumpcja to tylko jeden z ważnych czynników zwiększających zwrot z inwestycji. Kolejne czynniki to możliwość magazynowania energii. Mowa tutaj o buforach ciepła oraz o magazynach energii.
Innym kwestia, która może być bardzo ważna to maksymalne rozciągnięcie produkcji. Instalacje wschód-zachód mogą okazać się bardziej korzystne niż te skierowane na południe. Wszystko będzie zależało od aktualnych, hurtowych cen za wytworzoną energię.